Barcelona straci kolejnego kluczowego zawodnika? I to za sprawą Atletico Madryt! - 1 2024

Barcelona straci kolejnego kluczowego zawodnika? I to za sprawą Atletico Madryt!

Odkąd Leo Messi opuścił zespół przy Camp Nou, oczy całego piłkarskiego świata z uwagą obserwują kierunek, w jakim idzie Barcelona. Burza po ostatnich transferach jeszcze nie opadła, a już mówi się o konkretnych roszadach. Na celowniku jest Antonie Griezmann. 

Z Atletico do Barcelony

Gdy w lipcu 2019 roku Griezmann przyszedł na Camp Nou, wszyscy mieli nadzieję na kolejnego czołowego snajpera w kadrze Barcy. Do dzisiejszego dnia rozegrał 99 meczów, gdzie strzelił 35 goli i miał 17 asyst. Nie wygląda to zbyt atrakcyjnie w kontekście jego wcześniejszej gry w Atletico Madryt. Tam strzelał o wiele więcej, bo aż 133 bramki i 50 kluczowych podań.

Kariera Griezmanna w Barcelonie miała swoje wzloty i upadki. Trener nie zawsze wystawiał go do pierwszego składu. Nie do końca płynnie układała się mu również współpraca z czołowym napastnikiem Barcy, Leo Messi. Pierwszy mecz w nowym sezonie zdaje się dawać nadzieję na to, że jednak dla Griezmanna przełomowy czas. Wydaje się, że podobnie jak w przypadku Martina Braithwait’a, po odejściu Messiego, chwycił wiatr w żagle. Ostatnie mecze Barcy są tego najlepszym dowodem.

Z Barcelony do Atletico Madryt?

Pod znakiem zapytania wciąż stoi kondycja finansowa Barcelony. Do opinii publicznej przedostały się informacje, jakoby Griezmann miał wrócić pod skrzydła trenera Diego Simeone. Ronald Koeman będzie miał wtedy bardzo duży problem z napastnikami. Sprowadzony Sergio Aguero ma kontuzję, przez którą będzie pauzował do końca października. Przy stracie Griezmanna, nie będzie miał wielkiego wyboru w kontekście snajperów. 

Ta przytłaczająca Barca

Patrząc jednak szerzej na grę tego gracza, nie można oprzeć się wrażeniu, że być może nie do końca odnajduje się w Barcelonie. Być może zbyt duża presja, a może i brak wsparcia ze strony klubu sprawia, że piłkarz nie może w pełni rozwinąć swoich umiejętności. Zmiana klubu i powrót na „stare śmieci”, może być najlepszym, co przydarzy się w jego karierze. Czy jednak do tego dojdzie? To pokaże czas.