Karty piłkarskie PANINI – zwykłe hobby czy coś więcej?

Gdy tylko odezwie się dzwonek na przerwę w pośpiechu porzucają zeszyty i książki. Albymy, saszetki, karty, limitki, złotka to teraz słowa na czasie. Tysiące chłopców w szkołach całej Polski dało się porwać karcianemu szaleństwu. Kolekcjonują karty, uzupełniają albumy, rozgrywają pojedynki i mecze, wymieniają się, a nawet handlują kartami.

Piłka nożna to chyba najbardziej rozpoznawalny sport na świecie. Dlatego wielu chłopców marzy o karierze piłkarza. Nie każdy trenuje, ale prawie każdy interesuje się tematyką piłkarską. Zbieranie kart z piłkarzami i ulubionymi drużynami to nie lada gratka dla fanów. Daje możliwość zdobycia pamiątek z wizerunkami swoich idoli. Dodatkowo każda karta ma określoną ilością punktów rangę. Pozwala to na rozgrywanie „pojedynków” między papierowymi piłkarzami i zdobywanie kart przeciwnika. Można też kompletować całe drużyny i wypróbowywać różne taktyki gry na specjalnych planszach. Być trenerem FC Barcelony i wybierać skład na ważny mecz? Czemu nie. W dziecięcej wyobraźni wszystko może się zdarzyć.

Jak przygotować piłkarza do biegu ze zwrotami i nawrotami?

Pierwsze karty z wizerunkami znanych piłkarzy zostały wyprodukowane we Włoszech w 1970 r. przy okazji Mistrzostw Świata w Meksyku. W późniejszym czasie kolejne albumy podbiły także zagraniczne rynki. Moda na karty dotarła do Polski zaledwie kilka lat temu, ale zdołała zawładnąć sercami tysięcy chłopców i nastolatków, a także portfelami ich rodziców. Kto raz zacznie zbierać karty, nie może przestać.

Obecnie w sklepach dostępne są dwie kolekcje Liga Mistrzów (UEFA Champions League) oraz polska Ekstraklasa. Jednak w internecie nadal można zakupić lub wymienić się kartami ze starszych serii, m. in. FIFA World Cup Brazil 2014, która cieszyła się ogromną popularością wśród młodych kolekcjonerów.

Zbieranie kart daje wiele korzyści. To hobby przyjemne i pożyteczne. Umożliwia zapoznanie się ze składem mistrzowskich drużyn i przybliża zasady piłki nożnej. Bawi i uczy zarazem. Tworzenie własnej kolekcji daje najmłodszym cenną lekcję przedsiębiorczości. Spostrzegawczy już wiedzą, że na początku opłaca się kupować w zestawach. Następnie uzupełniać kartami z saszetek. Warto polować na saszetki dodane do gazetek piłkarskich. A gdy zgromadzi się za dużo powtórek? Nie szkodzi, na pewno znajdzie się kolega chętny do wymiany swoich piłkarzy. Kto ma głowę na karku ten wie, które karty są najcenniejsze i w jakie warto inwestować, by wygrywać karciane pojedynki oraz zyskać szacunek rówieśników.

Drodzy rodzice, dajcie się czasem namówić na zakup kolejnej saszetki. Dla was to wydatek rzędu około 4 złotych, a dla dziecka miła niespodzianka i wiele radości. Być może w maleńkiej paczuszce kryje się karta z Ronaldo lub Messim? To by dopiero było coś…