To był piękny mecz – zawodnicy szkockiego Rangers oraz niemieckiej Borussi grały jak z nut. Kiedy wybrzmiał ostatni gwizdek sędziego, szkoccy kibice szaleli na trybunach. Zupełnie inaczej prezentował się sektor Borussi. Ten zespół już dawno nie odpadł w 1/16 finału Ligi Europy. Co poszło nie tak?
Kluczowy pierwszy mecz
Rozgrywki w tej fazie Ligi Europy rozgrywane są w systemie dwumeczowym. Pierwszy, rozegrany na własnym stadionie, Borussia przegrała z Rangers aż 2:4. I nie był to mecz, który gospodarze będą wspominać z radością, bo tak źle już dawno nie grali. Dlatego niemieccy kibice mieli ogromne obawy co do kolejnego meczu. I spełnił się najczarniejszy scenariusz.
Szukasz więcej informacji o Borussi Dortmund? Koniecznie zobacz portal : dortmund.pl
Mecz w Szkocji
Borussia Dortmund jechała do Szkocji w osłabionym składzie. Nękany kontuzjami, wciąż pauzuje jedna z największych gwiazd, Erling Haaland. Początek meczu już pokazywał, jak bardzo Borussia jest zdeterminowana by wygrać ten mecz. Mimo że od pierwszej minuty atakowała, to Rangers strzeliło pierwszego gola. I to z rzutu karnego. Jednak kilka minut później, już był remis.
Pierwsza połowa skończyła się wyraźną przewagą Boruissi, kiedy to w 42 minucie wyszli na prowadzenie. W 57 minucie Rangers strzeliło kolejnego gola, wykorzystując mocny błąd rywala. Walka o kolejnego gola była zaciekła do ostatnich minut, jednak Borussia nie wykorzystała sytuacji i mecz zakończył się remisem 2:2. W efekcie to właśnie Rangers wygrali dwumecz stosunkiem bramek 6:4 i awansowali do rozgrywek 1/8 finału Ligii Europy.