Praca komentatora sportowego to bardzo stresujące zajęcie. Z jednej strony, gdy mecz jest nudny, musi tworzyć coś na szybko, aby uatrakcyjnić rozgrywki. A gdy emocje sięgają zenitu, dziennikarz musi zachować się profesjonalnie. Gdy tego zabraknie, mogą pojawić się takie właśnie „kwiatki” jak tytułowe „Gucci srucci”
Stanowcza odpowiedź Polsatu
Wszystko działo się podczas ćwierćfinałowego meczu Ligi Mistrzów, gdzie na boisku starły się dwie legendy: Manchester City i Atletico Madryt. Marcin Feddek, który komentował ten mecz, delikatnie rzecz ujmując nie był w najlepszej formie. Nie tylko mylił się w obiektywnej ocenie meczu, to jeszcze przytaczał informacje o zespołach, które nie mają wiele wspólnego z prawdą.
Dla przykładu, Feddek stwierdził, że Atletico Madryt z Joao Felix zagrało już w dwóch finałach Ligii Mistrzów. A także, że Kevin de Bruyne pojawił się w Manchesterze City za czasów Pepa Guardioli. Ale wisienką na torcie były osobiste komentarze dziennikarza, wobec których nawet Polsat nie mógł być obojętny i zawiesił Feddka na miesiąc.
Poniżej poziomu
Wszystko rozegrało się w momencie, gdy nie wiedzieć czemu, Feddek powiedział, że jego znajoma nie przepada na sławną i powszechnie znaną firmą Gucci. Chciał zapewne w ten sposób nawiązać do jednego z graczy. Jack Grealish z Manchesteru City podpisał niedawno kontrakt z tym właśnie domem mody. Gdy na antenie powiedział „Gucci srucci”, telewidzom puściły nerwy i na swoich kontach społecznościowych zaczęła się lawina komentarzy. Polsat zareagował właściwie natychmiast.
Więcej wiadomości ze świata futbolu znajdziesz na portalu pilka.com.pl