Czy to koniec Diego Simeone w Atletico Madryt? Klub w największym kryzysie od dekady

W hiszpańskiej La Liga nie ma chyba bardziej charyzmatycznego trenera niż Diego Simeone. Potrafi dostać czerwoną kartkę na ważnym meczu, bo nie umie opanować emocji. Porywa tłumy, pokazując całym sobą, by dopingowali swoją drużynę. Podczas gdy w innych topowych klubach trenerzy się zmieniają, w Atletico Simeone jest od 2011 roku. Czy to pora na zmianę?

Początki Simeone w Atletico

Nowy trener miał niełatwe zadanie. Atletico 10 lat temu przypominało zespół rozkapryszonych gwiazdek, które same chciały błyszczeć. Dzięki uporowi i innowacyjnym metodom trenerskim, klub z Madrytu zmienił się nie do poznania. Nie dość, że szybko zaczął sięgać po najwyższe trofea, to jeszcze wszyscy zachwycali się jego grą. Na te mecze zwyczajnie miło się patrzyło.

Klub już nie dla wszystkich?

Jeszcze przed paroma laty Atletico Madryt było klubem, który ostatni stawiał się w pozycji gwiazd. Obecnie całkiem sporo w nim świetnych indywidualności, które niekoniecznie jednak wpisują się w taktykę narzuconą przez Simeone. Sam trener musi się miotać między swoimi sposobami pracy i taktyką, która w jego opinii się sprawdza, a tym co narzuca zarząd. I nie zawsze wychodzi z tego obronną ręką.

Do tego pojawia się kolejny problem — mimo najdroższych piłkarzy w historii klubu — wyniki są co najwyżej średnie. Póki co Simeone ma pełne poparcie zarządu klubu i posłuch w szatni. Możemy tylko mieć nadzieję, że przełoży się to na lepsze wyniki klubu. Chociaż z drugiej strony, być może zmiana na ławce trenerskiej byłaby najlepszym, co Atletico może sobie podarować na nowy sezon?