Szczere słowa trenera Raków Częstochowa. Czy odejdzie do Legii?

Nie milkną echa po medialnej burzy jaka rozpętała się po wywiadzie udzielonym przez Dariusza Miodulskiego, prezesa Legii. Jego wypowiedzi świadczyły dobitnie o tym, że Marek Papszun na 100% po zakończonej umowie z Rakowem, będzie trenował klub z Warszawy. Co na to sam zainteresowany?

Dajemy 3 mln zł rocznie!

Gdy Czesław Michniewicz został zwolniony z Legii, spekulacjom nie było końca. Oliwy do ognia dolał prezes stołecznego klubu. Zaczęło się od wywiadu Miodulskiego, który z niespotykaną w polskim sporcie butą i pewnością siebie, opowiadał o szansach i możliwościach, jakie Papszun będzie miał w stołecznej Legii. Wpływ na transfery, ogromne zarobki i przywileje to tylko wierzchołek. Nie da się ukryć, że każdy by się nad tą ofertą zastanawiał.

Niemal od razu głos zabrał Michał Świerczewski, prezes zarządu Rakowa-Częstochowa. Od razu zarzucił Miodulskiemu działanie na wzajemną niekorzyść, co w świetle działań fair play w ekstraklasie, jest nie do przyjęcia. Do tego zaznaczył, że nikt nie zwrócił się w tej sprawie do klubu piłkarskiego, a same oferty zostały rzucone w medialną przestrzeń, by rozpętać burzę.

Trener milczał

Marek Papszun długo nie zabierał w tej sprawie głosu. Nie da się ukryć, że jest to obecnie najlepszy trener w Polsce, który potrafi pracować z piłkarzami tak, aby grali jako dobrze zorganizowany zespół. W końcu udzielił wywiadu magazynowi „Liga+Exstra”. Przerywając swoje milczenie, opowiedział, jak cała ta sytuacja wygląda z jego strony.

Zaczął od tego, że nie miał pojęcia o ruchach, jakie poczyniła Legia. Nie wiedział, że zatrudnili już dyrektora sportowego, który kiedyś pracował z Papszunem w Rakowie. Dodał, że jest mu niezwykle miło, że jego praca i profesjonalizm zostały docenione. Jednak na chwilę obecną nie jest w stanie powiedzieć nic konkretnego.

Decyzja do końca roku

Jak zastrzega sam trener Papszun, obecnie jest trenerem Rakowa i skupia się na jego przyszłych meczach. Po rozmowie z prezesem Michałem Świerczewskim obiecał, że decyzje odnośnie swojej przyszłości podejmie do końca tego roku. Zdaje sobie sprawę, że nie może odwlekać tej decyzji dłużej, bo to wpłynęłoby negatywnie na oba kluby.

Z rozmowy wynika, że trener potrzebuje przestrzeni, aby na spokojnie zastanowić się nad swoją przyszłością. Wie, że tak naprawdę ma sporo czasu, bo kontrakt z Rakowem kończy się mu dopiero 30 czerwca 2022. Do tego mimo, że Legia oficjalnie deklaruje chęć przyjęcia szkoleniowca,nic  nie jest powiedziane. Do tego czasu nie pojawi się ktoś Inny na horyzoncie kadrowym. Wszystko więc pokaże czas, bo piłka nożna bywa nieobliczalna.